Wampirzyca podniosła jeden kącik swych czerwonych ust, uśmiechając się, lecz nadal złowieszczo i groźnie. Oblizała kły z krwi ostatnio zabitej ofiary, po czym weszła wolnym krokiem do swojego domu.
Dom był mały, a jednocześnie duży. Z zewnątrz sprawiał wrażenie maleńkiego, jednakże w środku znajdowało się wszystko co potrzebne. Ściany były czarne, pokryte plamami krwi. Co dziwne, dom właściwie nie miał ścian. W jednym kącie znajdowała się sypialnia, w drugim toaleta, w trzecim sprzęt, czyli miecze i inne niebezpieczne zabawki, a czwarty kąt był pusty. Księżniczka Ciemności mało przebywała w swoim własnym domu, przybywała jedynie by czasem się przespać, oczywiście w ciągu dnia, oraz żeby wymienić ekwipunek. Przez większą część czasu polowała, mordowała i torturowała niewinne stworzenia.
Chwyciła swój ulubiony miecz ze złotą rączką i schowała go do pokrowca przypiętego do paska. Rozejrzała się jeszcze raz, gdyż wiedziała że przez długi czas jej nie będzie, i wyszła z chatki, wyruszając na morderczą, nową przygodę. Wyszczerzyła kły, widząc w oddali grupę ludzi.